Subiektywne podsumowanie naszego pobytu w Ameryce Południowej

Pierwsza część naszej podróży zakończona. Przedstawiamy Wam kilka statystyk oraz naszą listę NAJ.

Statystyki dotyczące naszego pobytu w Ameryce Południowej:

  • 43 dni spędzonych w Peru
  • 18 dni spędzonych w Boliwii
  • 81 dni spędzonych w Argentynie
  • 81 dni spędzonych w Chile
  • 1 dzień spędzony w Brazylii
  • 34 nowe pieczątki w paszporcie
  • 3 miesiące podróżowania autokarami
  • 10 nocy spędzonych w autokarach
  • ponad 3 miesiące podróżowania samochodem
  • 4 wypożyczone krótkookresowo samochody
  • 1 samochód zakupiony i później sprzedany
  • 21283 km pokonane w samochodach (18605 km w zakupionym, 2678 km w wypożyczonych)
  • 1 osoba nas odwiedzająca i wspólnie z nami podróżująca
  • 10 Parków Narodowych odwiedzonych w samym Chile
  • 5 różnych miejsc z pingwinami odwiedzonych przez nas
  • 74 różne miejsca, w których nocowaliśmy
  • 5-krotny przyjazd do Santiago
  • około 20 spotkanych Polaków/osób mówiących po polsku.

 

 

Lista kategorii NAJ z subiektywnego podsumowania naszego pobytu w Peru, Boliwii, Argentynie i Chile:

  • Najładniejsze odwiedzone miejsca
  • Najbardziej nieudana wycieczka
    • Peru (pływające wyspy Uros),
    • Boliwia (kopalnia Potosi),
    • Argentyna (wycieczka rowerowa Maipu/Mendoza).
  • Największe rozczarowanie
    • Peru (szkoła językowa Fair Academy w Cusco, bardzo niska jakość nauczania),
    • Boliwia (prawie cały pobyt, za wyjątkiem Altiplano, Salar de Uyuni i okolic),
    • Argentyna (brak możliwości zakupu biletów lotniczych za gotówkę w cenach w peso argentyńskim oferowanych Argentyńczykom czyli bardzo niskiej),
    • Chile (przereklamowana Wyspa Wielkanocna),
    • słabe śniadania serwowane w całej Ameryce Południowej (dulce de leche lub marmolada w ilości 2 łyżki na osobę, mała bułeczka oraz kawa lub herbata).
  • Najpiękniejsza trasa przejazdu – Chile/Argentyna (z Calama do Salta 12godz., góry wysokie i kolorowe, salary, woda stojąca i płynąca), Carretera Austral (Chile), fragmenty Ruta 40 (na południe od Bariloche) oraz droga do El Chalten (Argentyna)
  • Najdłuższy przejazd autokarowy – Argentyna (32 godziny na trasie Jujuy – Perto Iguazu, z przesiadką w Tucuman)
  • Najgorsze warunki podróżowania autobusem – Boliwia (firma Bolivar, trasa La Paz – Sucre: 14godz. z jednym postojem, bez ogrzewania, przy temperaturach na zewnątrz w okolicach 0 st., przez pierwsze godziny podróży bez uruchomionej toalety)
  • Największa wysokość zdobyta samochodem – Chile (okolice San Pedro de Atacama, 4830 m npm)
  • Najdłuższy odcinek pokonany samochodem bez mijania kogokolwiek – Argentyna (okolice Monumento Natural Bosques Petrificados przy Ruta 3, ok. 120km pokonane w 2,5 godziny i żadnych innych samochodów)
  • Najgorsze śniadanie serwowane – Argentyna (Gauchos Hostel w Salcie – wrzątek, herbata, po dwa ciasteczka średnicy 3cm na osobę, dżem)
  • Najbardziej niewygodne łóżko – Boliwia (hostel bez nazwy na Isla del Sol, bardzo miękkie, wyleżane przez jedną osobę typu kołyska, a my spaliśmy we dwójkę)
  • Najbardziej nieuprzejmy gospodarz/właściciel hostelu/hotelu – Chile (La Kasa del Rio, San Pedro de Atacama, więcej zakazów niż pozwoleń, dodatkowe ograniczenia pojawiające się podczas pobytu)
  • Najwięcej nocy spędzonych w tej samej miejscowości – Chile (Santiago, 5 razy przyjeżdżaliśmy, łącznie spędziliśmy w stolicy Chile 21 nocy)
  • Największa różnica temperatur w ciągu jednego dnia – Chile (okolice San Pedro de Atacama, 41 stopni amplitudy dziennej, rano w górach -6 stopni, po południu +35 stopni na pustyni Atacama)
  • Najwięcej spotkanych wulkanów – Chile (w niektórych miejscach, jak się dobrze ustawić, równocześnie widać nawet trzy)
  • Najdziwniejsi spotkani ludzie – Argentyna (świadkowie Jehowy z Niemiec, część z nich mówiąca po polsku, działający w polskiej miejscowości o nazwie Wanda w Argentynie), Chile (Argentyńczyk – hippis jeżdżący po Ameryce Południowej i pracujący jako wolny artysta tj. grajek w knajpach oraz clown i żongler w cyrku i na ulicach, Japończyk imieniem Ko spotkany w drodze na Ziemię Ognistą – mający cztery wyzwania do wykonania w ciągu 12 miesięcy)
  • Najbardziej potrzebne rzeczy, których nie zabraliśmy z Polski i zakupiliśmy na wyjeździe – grzałka i przedłużacz
  • Najbardziej niepotrzebne rzeczy, które zabraliśmy z Polski i wróciły podczas wyjazdu do Polski – teatralna lornetka (w zastępstwie tradycyjnej lornetki, do obserwacji ptaków), ciężkie bawełniane koszulki, zapasowe kabelki i ładowarki
  • Najtańsze tankowane paliwo: Argentyna (Etylina 95, Tierra del Fuego 9,73peso/l tj. ok. 2,43zł/l)
  • Najdroższe tankowane paliwo: Chile (Etylina 95, Villa o’Higgins, 921 peso/l tj. ok. 5,30zł/l)
  • Najlepsza karta płatnicza – T-mobile Mastrcard w USD (brak kosztów prowadzenia rachunku, brak kosztów banku polskiego za wypłaty za granicą Polski, jedyny bank, który oferuje przewalutowanie na waluty orientalne po kursie Mastercarda bez opłat za przewalutowanie, ani razu nie odmówiła posłuszeństwa, ani w bankomacie, ani przy płatności kartą)

 

Osobny akapit poświęcamy kategorii NAJ dotyczącej wyłącznie noclegów w Peru, Boliwii, Argentynie i Chile:

 

Kategoria: Najładniejszy widok z góry

Cabañas Traigen – Villa Futalaufquen (Argentyna), tel (02945) 15683606, właścicielka Graziela. Koszt 450 peso/dzień za cabaña 2 osobowa (poza sezonem). Do dyspozycji jedna cabaña 2 osobowa, 2 cabañe 4 osobowe. W sezonie niezbędna wcześniejsza rezerwacja. Czynne cały rok.

Lokalizacja: Tuż przed wjazdem do Villa Futalaufquen, od strony Parque Nacional Los Alerces, skręcić w lewo i dokładnie 3,2km pod górę. Niezbędny samochód 4×4.

Fantastyczny widok z góry na jezioro oraz przeciwległe pasmo górskie. 200m dalej kaskada, 800m dalej laguna, 1000m dalej szczyt z powalającym widokiem. Bardzo mili gospodarze.

 

Kategoria: Najładniejszy widok z dołu

Cabañas Walnor – Villa Traful (Argentyna), tel (02944) 669321, administrator (poza sezonem) Elvio. Koszt 800 peso/dzień za cabaña 2 osobowa, co trzecia noc gratis (poza sezonem). Do dyspozycji kilka cabañas. Czynne cały rok.

Lokalizacja: W Villa Traful, przy asfaltowym odcinku drogi (bardzo mały ruch), zaraz za lokalnym generatorem prądu (lekki hałas niestety). Dojazd 25km po leśnej, utwardzonej drodze (jadąc z Villa de la Angostura) lub 35km w takim samym standardzie (jadąc od Bariloche przez Confluencia).

Fantastyczny widok z dwóch pierwszych cabañas na jezioro i góry.

 

Kategoria: Najmilsza obsługa

Kamma Guest House – Ollantaytambo (Peru), www https://www.facebook.com/kammaguesthouse/.  Koszt 80 soli/dzień.

Lokalizacja: w wiosce Ollantaytambo, na uboczu, przy wejściu na szlak na „bezpłatne ruiny”.

Najmilsze gospodynie – dwie młode dziewczyny imieniem Liz i Paola. Wysoki standard noclegowy. Dodatkowo jeden z lepszych widoków w miasteczku na ruiny.

 

Kategoria: Najlepszy hostel

Hostal Providencia – Santiago (Chile), tel +56-2-2635 25 36, www http://hostalprovidencia.com/. Koszt pokoju dwuosobowego ok. 30 USD/noc (warto patrzeć za promocjami na booking.com, szczególnie na kilka dni przed przyjazdem).

Lokalizacja: dzielnica Providencia, przy głównej ulicy, z łatwym dostępem do autobusów oraz metra.

Bardzo duży hostel. Klimat typowo hostelowy z turystami z całego świata. Obsługa chce pomóc we wszystkich problemach i mówi płynnie po angielsku. Mocno pozytywnie na tle innych lokalizacji wyróżniają się śniadania.

 

Najgorsze lokalizacje:

Qoripata habitaciones – Cusco (Peru). https://www.tripadvisor.es/Hotel_Review-g294314-d8732069-Reviews-Habitaciones_Qoripata-Cusco_Cusco_Region.html. Pokój, do którego się wprowadziliśmy, chwilę wcześniej został opuszczony przez domownika. Zimno, bród, w łazience nie sprzątane miesiącami, kable elektryczne poprowadzone na zewnątrz i niezaizolowane, do kuchni strach wchodzić.

La Casona Hostal – Potosi (Boliwia). http://www.hotelpotosi.com/. Bardzo zimno w pokojach (mimo, że jest ogrzewanie, to go nie włączają). Ze ścian odchodzi tynk. Śniadanie w zasadzie nie istnieje (kawa+chleb+dżem). Chcieli podwójnie pobrać odpłatność za nocleg. Dodatkowo samo miasto, w którym jest hostal, jest mocno nieciekawe.

La Kasa del Rio – San Pedro de Atacama (Chile). http://www.booking.com/hotel/cl/la-kasa-del-rio.es.html. Na każdym kroku zakazy i dziwne zasady. Bardzo nieprzyjemna w obejściu właścicielka, która powinna zająć się zupełnie inną aktywnością niż turystyka. Śniadania są ale serwowane od takiej godziny, że jak jedziesz na wycieczkę zorganizowaną lub samodzielnie chcesz wcześnie zacząć dzień, to nie ma szans na ich konsumpcję.

Reklama

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s